Po bladozłotej posadzce przechadzała się Celestia. Wyjrzała przez okno. Purpurowe chmury zasłaniały niebo.
-Już czas- szepnęła i wyfrunęła przez okno.
Tymczasem do pałacu wleciał pegaz. Nic specjalnego, gdyby nie ogromny emblemat Cloudsdale na płóciennej torbie.
-Królowo, to list od siostry Waszej Królewskiej Mości, księżniczki Luny oraz telegram od centrum pogodowego w Cloudsdale. Pogoda oszalala. Wszędzie chmury nieprzewidziane przez program. Nagły wzrost zapotrzebowania na tęcze, których nie możemy robić. Ok. 200 pegazów pracuje nadgodziny. Co się dzieje?- spytał. Ciszę przerwał trzask otwieranych drzwi. Do pałacu wpadła Cadence, za nią Luna w szlafroku w gwieździsty wzorek.
-Co to znaczy?- spytały chórem.
Celestia z zakłopotaniem dotknęła kopytem pozłacanego tronu.
- Prawdopodobnie Lustrzana Klacz, Yousha, znalazła następcę.
-Raczej szuka. Brama od lat ma Youshę za Strażniczkę. Co miałoby się zmienić?
Celestia odwróciła szybko głowę.
-Siostro! Yousha ma ponad 1000 lat. Nie należy jej przemęczać...
Nagle do zamku wpadło 6 postaci.
-Twilight, Rainbow, Rarity, Flatka, Pinkie, Apple! Jak miło was widzieć!- zawołała Cadence.
Szóstka uśmiechnęła się.
- Księżniczko Celestio... czemu nas tu wezwałaś? W liście pisało o jakieś klaczy na wieki zamkniętej w lustrze.
-Dokładnie- uśmiechnęła się.
Twilight wpatrywała się z milczeniem we wszystkich. Nikt nie miał odwagi się odezwać.
-To znaczy...- zaczęła.
-Tak Twilight Sparkle. Podejrzewamy,że... może ty jesteś jej następczynią...
Ciekawe.. Czekam na więcej ^^
OdpowiedzUsuńCzekam na dalsze ;>
OdpowiedzUsuń