Takie krótkie bo nie miałam pomysłu co zrobić xD
Muślinowe zasłony w szpitalu zawiały niespokojnie. Była noc, a czarne gałęzie postukiwały w szyby. Shee leżała z podkulonymi kopytami, patrząc w jesienną zawieruchę przez okno. Szara mgiełka przysłoniła niebo. Zaczęły wyć wilki, a spowite czernią drzewa rzucały straszne cienie.
-Nie wiem co się dzieje- szeptała do siebie Shee, po cichutku bo wszyscy obok spali- jeśli ta pielęgniarka chce nas otruć, to czemu nas nie zabije?
Ciszę rozdarł skrzyp otwieranych drzwi i nerwowych stukotów kopyt. Jednorożka poczuła ucisk w okolicach serca. Uważając, by nie hałasować, ostrożnie przyłożyła ucho do drzwi. Szczęknął zamek w drzwiach i Shee z panicznym strachem spojrzała na pacjentów. Wszyscy leżeli nieruchomo.
-Kolejna dziwna rzecz. Czemu oni są tacy martwi, jakby się nie ruszali?- pomyślała i dotknęła kopytem zimnej, nieuchwytnej twarzy poranionego pegaza. Poczuła dreszcze.
Wzdrygnęła się, bo w tej chwili usłyszała stłumione głosy jakiegoś kucyka i przełożonej.
-Wszystko gotowe? Czy armia może wyruszyć?- spytał kucyk o męskim głosie.
-Powoli zasypiają... zaraz zapadną w letarg... jedyną rzeczą która mnie zastanawia jest owa nowa jednorożka o złotej grzywie. I banda tych smarkaczy. Przeczuwają coś- wyszeptała nerwowo.
-False! Robimy wszystko według planów króla Sombra!- zaczął kucyk, ale False przerwała mu.
-Naprawdę? Według planów Sombra? Doprawdy?Kiedy chciałeś zająć jego tron, nie mówiłeś na niego królu- uśmiechnęła się złośliwie False.
-Nie... nie powiesz mu... False ja cię kocham... nie..nie mów- wyjąkał.
-Tak... a teraz posłuchaj. Zjesz batonika? Pewnie jesteś głodny- twarz False przybrała łagodny wyraz.
-Ba, oczywiście, że zjem! Przebyłem długą dro...- ale przerwał bo po kęsie batonika zbladł, zzieleniał i padł na zimną posadzkę.
-Proste jak drut. Witaj członku armii numer... 78. Kiedy przyjedzie Furgonetka i zabiorą ciebie czarne pegazy... to będziesz im się tłumaczyć. Chwila... ale jak? Stracisz
zmysły- False zaśmiała się. Chwyciła go za płaszcz i poprowadziła.
Jedno jednak Shee wiedziała- musi uciekać.
I to szybko.
Uuu lubię ten FF o3o
OdpowiedzUsuńChociaż ten rozdział wygląda jak 1 akapit i nie ma wcięcia na początku xD
Ale dobrze wiedz, że poczytam dalej :>