Poranek. Shee leżała wykończona dniem na farmie na sofie. Tymczasem Twilight układała książki na półce, a Spike zrobił herbatę.
-Twoja wczorajsza herbata ostygła- oznajmił ze skwaszoną miną Spike.
-To chyba logiczne, nie? Nie było mnie kilka godzin- przewróciła oczami Shee.
Cała trójka się zaśmiała.
-Złodzieje Kluczy są coraz bliżej Ponyville.- westchnęła Twilight.
-Szkoda, iż jest wśród nich jest Awaryn...- Shee odwróciła wzrok.
-Jaki Awaryn?- palnął Spike.
-Dobra. Zacznę pewną historię. On był... moim przyjacielem. Znałam go od jakiś 20 lat- powiedziała ciężkim głosem złotowłosa klaczka.
-No, opowiadaj!- rozkazali chórem Spike i Twilight.
-Znaliśmy się praktycznie od piaskownicy. Mieszkaliśmy na tej samej uliczce, nasze zabawy to było główie układanie puzzli, budowanie zamków z piasków itd. Nasza dwójka
była tak nierozłączna, on był moim najlepszym przyjacielem. Poszliśmy kiedyś do podstawówki. Niby nic wielkiego, a jednak było to dla nas najgorszym zdarzeniem w życiu.
Ja byłam w innej klasie, on w innej. Widzieliśmy się jedynie po lekcjach, co było dla nas udręką między innymi z powodu dużej ilości lekcjii i nauki. Byliśmy zawsze
codzień razem, a wysyłaliśmy liściki przez okno. Kilka mrugnięć i Awaryn był przy moim oknie. Opowiadaliśmy o szkole, każdy co innego. Jednak... po pewnym czasie
Awaryn zaczął się dziwnie zachowywać. Był bardziej szorstki i chłodny, nigdy nie widziałam go takiego. Wydawałoby się że ktoś go podmienił czy coś... Popadł w złe
towarzystwo. Myślę, że dlatego tak się zmienił. Miał dwóch ,,najlepszych" przyjaciół- czarnego ziemskiego kucyka i wielkiego, ciemnozielonego alicorna. Już wiele
razy dyrektorka chciała ich wyrzucić. Namawiali Awaryna do zrobienia pewnych rzeczy.... STRASZNYCH rzeczy. Awaryn próbował stawiać opór, jednak z nimi nie miał
szans. Opowiadali mu, jak wykluczą ze szkoły wszystkie słabe kucyki. Że chcą, by zapanował nowy ład. Do tej szkoły chodziła także mała, lekko dziwna klacz. Miała
na imię Chrysalis. Tak, Chrysalis. Była dobrą znajomą Awaryna, zadawała się z jego ,,koleżkami". Już w czasie ukończenia podstawówki stało się coś okropnego.
A między innymi zniknęła gdzieś pewna klacz.Nie było jej miesiącami, wszyscy byli zrozpaczeni. Wszyscy wiedzieli że nienawidziła znajomych Awaryna i z wzajemnością.
Naprawdę, to wszystko było straszne. Wszystko się wydało i ciemnozielony alicorn i czarny kucyk wylecieli ze szkoły. Dosłownie... nie, dyrektorka ich nie wyrzuciła.
Po prostu pewnego dnia oznajmili, że nie chcą się zadawać z uczniami szkoły i następnego dnia już ich nie było. Chrysalis ze szkoły wyszła pewnym krokiem tydzień przed nimi.
Awaryn został sam.
I tak mijały lata... w końcu po podstawówce postanowił ich poszukać. Nie było to trudne, bo wszyscy widzieli ich jak niszczyli wszystko dookoła, nie biorąc na siebie
konsekwencjii. Bez nich Awaryn nie wiedział co robić. Szkoła stała się szkołą przetrwania- bez silnych szkoła upadała. Poznał kilka miłych kucyków, jednak były
za słabe na jego horyzonty.
Szybko Awaryn uciekł z jednej z lekcjii. Już nie miało sensu być w tej szkole. Ja kompletnie zgłupiałam, pobiegłam za nim, chciałam mu pomóc. Ze mną pobiegła
moja do dziś najlepsza przyjaciółka, Shy Xaya. To był okropny błąd. Awaryn w ataku złości cisnął w nią zaklęciem. Upadła. To go na zawsze zniszczyło.
Wtedy stało się coś naprawdę dziwnego. Na jego skórze pojawiły się ostre, metalowe kolce, jego ciało się wydłużyło.
Spytałam się go, czy mnie pamięta. On na to odpowiedział ,,Nie, nie pamiętam cię. Te głupie zabawy i nasza rzekoma przyjaźń to nic, rozumiesz? Nic! Nienawidzę cię za to,
że pozwoliłaś im mnie zniszczyć". Z jego oka wypłynęła ostatnia łza i teleportował się gdzieś daleko.
Kiedy uciekałam przed Złodziejami Kluczy napotkałam go. Uciekałam OSOBIŚCIE przed nim. On odwrócił wzrok, kiedy na niego patrzyłam. Do dziś nie wiem, czy to był
wstyd? Czy może strach, lub powrót dawnej przyjaźni? Może uraz do mnie?- skończyła Shee popijając herbatę.
-Słuchaj, on był kiedyś twoim przyjacielem!- krzyknął Spike.
-No Spike ale jesteś inteligentny- przewróciła oczami Shee.
-Zostaw go. Nie zasługuje na twoją przyjaźń- Twilight skoczyła na kopyto Shee co miało zapewnie znaczyć położenie kopyta na ramieniu.
Shee uznała to za prawdę.
Jednak bała się, że wciąż gdzieś na dnie jej serca było miejsce dla Awaryna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz